Auto wróciło ze spa. Okazało się żę zawalony był katalizator. Dodatkowo, po oglądnięciu auta pod spodem zapadła decyzja, aby wymienić cały układ wydechowy (był jeszcze od nowości). Poszła rura od kolektora wydechowego, katalizator oraz tłumik środkowy i końcowy.
Skoda ożyła. Wkręca się na obroty tak jak powinna i nawet na "esce" doszedłem do fabrycznych złoty 90.
Problem rozwiązany. Lata i przebieg zrobiły swoje.