Dawno mnie tu nie było. Finalnie wyciągnąłem alternator - tzn wyciągnąłem to zbyt duże słowo. Nie chciałem kombinować z odkręcaniem poduszki silnika i unoszeniem go żeby wyjąć alternator więc zdemontowalem pasek, napinacz, sprężarkę klimy, odkręciłem alternator i odpiąłem od niego wszystkie kable. Obróciłem go sobie żeby mieć dostęp do regulatora napięcia że szczotkami, wymieniłem je i po usterce. Szczotki były wyjechanie prawie że do zera i ledwo dotykały komutatora.
Ale i tak jestem w szoku, że szczotki alternatora wytrzymały przebieg 429 tys km.