Czołem Ekipa!
odkąd pamiętam, niezależnie od samochodu, zawsze zmieniałem olej co roku. Ponieważ mam jednego mecha, zawsze pokazywał mi swoje znaleziska. To co Łysy pokazał w tym filmie to norma i nawet w japończykach - kupiłem auto 4-letnie (carisma), zmieniłem olej i po roku mech kazał mi wziąć olej w palce, jak myślicie co wyczułem?..
Dzisiaj stuknęło mi 5900 km od nowości O3FL i w tym tygodniu jadę wymienić olej. Zastanawiam się tylko czy robić to autoryzowanym serwisie czy nie. Jakie macie zdanie o tym?
[EDIT]
Umówiłem się w serwisie autoryzowanym, nabyłem MOUTUL ale sprzedawca mi mówi - "Jak auto na gwarancji, to musi Pan wziąć wersję SPECIFIC". - Dlaczego? - "Bo ten olej ma certyfikat grypy VWG i nikt wtedy nie zarzuci, że olej był niewłaściwy".
Przy u mawianiu wizyty powiedziałem, ze wezmę swój olej i nie było z tym problemu, zaś dyskretnie powiedziano mi, że zalecają Castrol, ale nie było oporu co do producenta oleju.
We środę zdam relację jak wszystko się skończyło :)
[EDIT 2]
Byłem w serwisie, wymienili. Nie było żadnych pytań, w książce serwisowej zaznaczyli, że "olej dostarczony prze klienta zgodny ze specyfikacją VW 7...". Nawet o powód wymiany nie pytali, bo pewnie sami widzą, ze tak jest OK.
Po przejechaniu 1000 km stwierdzam, ze silnik mniej metalicznie pracuje, czego nawet "dosłuchała się" moja małżonka :)
Krzysiek