Skocz do zawartości

wronki112

Użytkownik
  • Postów

    129
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez wronki112

  1. Podejrze na vcdsie, tylko ostatnio trochę czasu brak, po wlaniu plukanki do wtrysków przynajmniej teraz nie kopci przy dłuższym odpalaniu chociaż to się ostatnio rzadziej zdążą, u mnie ekologia jest off ale pewnie klapa nie jest wyprogramowana więc to też jest trop tak jak mówisz
  2. Witam, komuś się udało rozwiązać problem ? Widziałem że kolega wyżej wymienił czujnik g235 a ktoś próbował tego jeszcze ? Sam nad tym się teraz zastanawiam i myślę czy to wymieniać czy czekac
  3. Cześć ludzie Temat, branie oleju o3 184 cuna, litr na 700 km Opowiem wam krótka historie jak moja kura zgłupiała, zaczęła PIC OLEJ? Pierwsza diagnoza srovid, straciła smak, węch i brała co było, ropę, olej, płyn do spryskiwaczy,sąsiadkę, jest źle. W Aso mówili że nie ma potwierdzonych przypadków wirusa wśród kur. Ostatnia deska ratunku, szwagier. Człowiek demon mechaniki, magnat podnośników i kanałów, znawca pradawnych zaklęć warsztatowych. Cały dzień można by mówić, jaki to dobry człowiek. Trzeba było poważnie podejść do tematu( czytaj bez dwóch flaszek nie podchodź ) po godzinach owocnych konwersacji, przystąpiliśmy do działań...nazajutrz. Z bólem głowy zaczęliśmy od oględzin, szukaliśmy coś do picia tzn. wycieków. Niestety nic nie było, no może parę kropel przy pokrywie ale szwagier zdążył wszystko wylizac nim to zarejestrowałem. Odma wilgotna i dobrze ciągła... Korek wlewu oleju, zboczeńce. Poszliśmy o krok dalej, TURBO, dolot czysty jak buty żołnierza, kolektor ssący suchy jak ten tekst, wirnik bez luzu i sztywny jak klienci AS Bytom, no cóż, została strona wydechowa, kolanoskopia, szwagier trzymał ja wkładałem, kamerkę endoskopową w miejsce sondy lub czujnika za turbo, naszym oczą ukazał się wąż, pająk i dwie wróżki( nie kupuj wódki z mety ) po otrząsnięciu się zobaczyliśmy nic, zero, nawet gówna w papierku nie było. Sucho, jakaś fata morgana, koszmar każdego farmera, to czego bali się nawet najstarsi Indianie, uszczelka pod piździcą, w jednej chwili dotarły do mnie te wszystkie komentarze że diesel to w pole do orania a nie do miasta, że ciul ma diesla, panicz benzynę a gaz nadaje się do zapalniczek jak chcesz spalić tego bękarta, diesla. Wszyscy w około mieli rację a Ciebie teraz na stosie spala albo zrobią z Ciebie kukłę i będziesz straszył przy istrybutorze jak ktoś będzie chciał tankować tego glupiego diesla. No że ten, to nie tędy droga Sabo, po powrocie z oddziału zamkniętego miałem więcej sił i leków by walczyć dalej z tą demonologią. Przechodząc do meritum, kura żyje i ma się dobrze, znosi złote jaja. Drogi były dwie, uszczelniacze na zaworach lub zapieczone pierścienie, zacząłem od płukanki, znanej marki LM, czas płukania przedłużyłem do 50 minut i wiecie co? Czułem się jak ojciec na porodówce czekając na wieści, ale było warto. Wszystko się ułożyła a potem żyli długo i szczęśliwie. PS. Wstępnie po 100 km mogłem to zdiagnozować poprzez stan dpf, robiłem regenerację w styczniu, po zabiegu regenerował sie co około 200 km a później coraz mniej i mniej, zatrzymało się na 120 km, tryb mieszany, głównie miasto i drogi podmiejskie, jak wiecie zapewne, olej się spalał i zapychał dpf przez co te częste regenerację, wszystko wraca do normy, gram szlamu wychodzi na 35 km. Za 5 k kolejna płukanka dla testu i mam nadzieję że to co nie którym uświadomi jakie ma skutki zaniedbywanie wymian oleju, ja już kupiłem samochód z taką ukrytą wadą a wy uważacie na siebie i szerokości !
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Ta strona używa ciasteczek aby dawać najlepszą jakość korzystania ze społeczności Octavia.team