Skocz do zawartości

Kubus1605

Użytkownik
  • Postów

    23
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Kubus1605

  1. Witam serdecznie. Coś niedobrego stało się z moim autkiem. Od kilku dni zaprzestał współpracować system start-stop. Normalnie by mi to nie przeszkadzało ale za kilka dni mam umówiona wizytę na przegląd i może okazać się, że zrobią mi problem. Załączam zdjęcia akumulatora i błędu z VCDSa, a na wyświetlaczu cały czas informacja"Duże zapotrzebowanie na energię". Auto odpala bez problemu, codziennie robię autostrada po 80 km, ostatnio trasa do Polski, a nawet wyjąłem akusia i na 12 godzin pod prostownik. Ale nic to nie dało, dalej info na wyświetlaczu i autko nie gaśnie.
  2. Tak więc jednak pompka. Trochę walki że sprzedawcami i reflektorki znowu czyste. Żeby było śmieszniej na starej pompce. W Nl nie występuje zamiennik, a ASO życzy sobie 100€-lekka przesada. Pompkę wyczyściłem, rozruszałem i śmiga ale w Pl już czeka nowa. Dziękuję za pomoc i temat uważam za zamknięty.
  3. Jutro mam zamiar wjechać na podnośnik i zobaczyć co jest grane. Dziwne tylko bo gdzieś czytałem, że spryskiwacze wysuwają się elektrycznie i dopiero pryskają, a moje nawet nie chcą się wysunąć. Chyba, że to nie prawda i wysuwa jw ciśnienie?
  4. Bezpieczniki I przekazniki posprawdzane, wszystko sprawne, niestety spryskiwaczy wciaz brak. Czy ma ktos pomysł gdzie szukam przyczyny?
  5. A wiesz może przypadkiem który to przekaźnik? Jakoś tego nie doczytałem, bardziej skupiłem się na kodzie błędu i że może być problem z kablami. Dzięki za pomoc
  6. Witam grono. Od jakiegoś czasu mam problem ze spryskiwaczami reflektorów, po prostu przestały działać. Myślałem, że namieszałem coś VCDSem ale sprawdziłem historie i nic takiego tam nie ma. Sprawdziłem wiec błędy i wyskoczylo mi coś takiego, załączam zdjecie. Błędy oczywiście usunąłem ale zaraz po teście pojawiły się ponownie. Ma ktoś pomysł co to może być? Dodam, że wycieraczki oraz spryskiwacze obu szyb działają bez problemu. Przy okazji jak dobrać się do bezpieczników znajdujących się pod kierownica?
  7. Panowie, nie do wiary. Problem się rozwiązał. Takiego przebiegu sprawy się nie spodziewałem i pewnie nikt z Was. Dwa tygodnie temu zadzwoniłem do jednego z ASO Skody (nie wiem czy mogę napisać którego) i poprosiłem o rozmowę z mechanikiem ale niestety przesympatyczna pani z recepcji stwierdziła, że muszę dostarczyć auto itp. Więc kolejna próba tylko inna miejscowość. Bez problemu przełączono mnie do mechaników. Pan zaproponował bardzo proste i tanie rozwiązanie, wymianę korka zbiorniczka wyrównawczego. Po powrocie do domu "zakosiłem" korek z żony Seata. Już dwa tygodnie i problem jak ręką odjął. Dalej ciężko mi w to uwierzyć ale zrobiłem już jakieś 1500 km i nie dolałem nawet grama płynu. Jazda mieszaną ostatnio przy 30 stopniach na plusie. Mam nadzieję, że problem już nie powróci.
  8. Przy ET 35 było ryzyko obcierania o nadkole. Kolo odsuwa się od elementów podwozia ale zbliża się do błotnika.
  9. Bo przy ET 35 i szerokosci 8J i oponie 225 gość w serwisie mi odradzil gdyż byłoby ryzyko, że będzie obcierać.
  10. Dystanse bez problemu. Jak z przodu tak i z tyłu. Przy ET 42 te oponki wejdą Ci bez problemu. Bardziej mialem na myśli gdybys chciał założyć ET 35 to możesz mieć problem.
  11. I tutaj również musisz pamiętać, że zakładając szersze gumy musisz mieć na uwadze ET.
  12. Drogi lepsze na pewno ale miałem okazję pojeździć po Polsce na zimowych i na letnich. Różnica jest kolosalna. Na Polskę chyba bym się nie zdecydował na 18, a już na pewno nie na niski profil.
  13. Jestem w 90% pewny, że profil 45 przy szerokości 225 będzie Ci obcierał o błotnik. Na prostej drodze nie powinno być problemu ale przy skręconych kołach, jak auto nieco zanurkuje przodem możesz mieć problem.
  14. Jakie masz oryginalne kola, ET, szerokość i opony? I jakie wymiary mają kola które chcesz kupic? Ja auto kupiłem na oryginalnych felgach 16, 6,5J, ET 48 z oponami 205-55 R16. Teraz mam zimówki w rozmiarze 7J, ET 41 z oponami 205-50 R17 i letnie 8J, ET 42 z oponami 225-40 R18. Na rzadnych nic się nie działo, nawet przy sporym załadunku.
  15. Jutro spróbuję zrobić kilka zdjęć jak to u mnie wygląda. Nie masz możliwości przymierzenia tych kół?
  16. Dziekuje za odpowiedź Mez2008. Podnosi się, za każdym razem. Przed odkręcaniem mam min, a jak odkręcam to jest ssyyk i płyn zatrzymuje się pomiędzy min i max. Co do wycieku to nie były to skropliny gdyż zbiorniczek wyrównawczy zrobił się prawie pusty i raczej rzadko jeżdżę na klimatyzacji. Na razie nie mam czasu popatrzeć na ewentualne wycieki ale cały czas jeżdżę tym autem i poza tym jednym razem do dzisiaj nic się nie dzieje. Czy jesteś w stanie powiedzieć jaki może być koszt tej chłodnicy i czy ewentualnie można to wymienić samemu?
  17. ET 42 i 8J. Miało być ET 35 ale jak powiedziałem sprzedającemu, że jeżdżę często z przyczepka i załadowany to mi odradził ET 35. A z felg które chciałem miał tylko ET 35 i 42.
  18. Średnica będzie o 11 mm większą. Ja mam u siebie 225-40 R18 i bez żadnego problemu. Pierwszy raz wracaliśmy teraz z Polski, załadowani z boksem na dachu i przyczepka na haku-bez problemu.
  19. Witam, Na forum jestem nowy ale zdążyłem już przejrzeć posty dotyczące wycieków płynu chłodniczego i nie znalazłem odpowiedzi na moje pytanie. Octavia jest stosunkowo świeżym nabytkiem bo mam ją od października ubiegłego roku. Przez pierwszych kilka miesięcy nie miałem żadnego problemu. Auto zakupiłem jako 6 letnie od pierwszego właściciela z udokumentowanym przebiegiem 97 tys.km. Jak to po zakupie posprawdzałem wszystkie płyny i wymieniłem olej oraz wszystkie filtry. I nie było żadnego problemu, do czasu. Po jakichś dwóch miesiącach użytkowania przy sprawdzaniu płynu chłodniczego odkręciłem korek, jako, że auto było ciepłe, delikatnie "syknęło" i poziom płynu nieznacznie się podniósł ale dalej był pomiędzy min i max. I jakby od tego czasu wszystko się zaczęło. Podczas kolejnej kontroli stanu oleju (auto mam kilka miesięcy więc kontroluję dość często bo "nie znamy się jeszcze zbyt dobrze") patrzę, a płyn poniżej minimum. Auto do góry i sprawdzanie pod względem wycieków. Suchutko. Co dzieje się z płynem? Studiuję fora - brak konkretnej odpowiedzi, telefon do serwisu - pompa, egr, intercooler i jeszcze "ten typ tak ma" ( nie uznaję tej odpowiedzi, nie lubię wozić płynów w bagażniku ). Robię pierwszy raz Skodą trasę do Polski. Przed wyjazdem sprawdzam olej i płyn - oczywiście płyn uzupełniam bo przy min. Trasa do Pl bez żadnych przygód, średnia prędkość 160 ( opony zimowe ). Pierwsze co zajeżdżam na miejsce, maska w górę i . . . zero ubytku. Gitara, myślę odpowietrzył się albo co i będzie dobrze, ale nie. Kilka kilometrów po mieście i znowu ubytek ale teraz informacja na desce. Dolewam bo co zrobić. Tydzień w Pl szybko minął, trzeba wracać, trasa znowu bez problemu. Kilka tras w koło komina i do pracy ( do pracy mam 40 km z czego 30 autostradą ) i znowu informacja na desce, że mało płynu. Tym razem nie dolewam, auto się zagrzewa, gaszę auto, odpalam i informacja znika. maska w górę, płyn jest przy min. Ok. Robię kilka kilometrów i nie wytrzymuję - dolewam do max. Znowu jakiś czas spokój. I tak co jakiś czas dolewka. Przyzwyczaiłem się, a w bagażniku litr oryginalnego płynu. Nic nie poradzę. kolejna wymiana oleju i oglądanie całego silnika od dołu z nadzieją, że uda się zlokalizować wyciek. Ale susza. Więc jeździmy dalej, co jakiś czas kontrola i dolewka, kontrola i dolewka. Rozpisałem się ale chciałem jak najlepiej opisać całą sytuację. I teraz do sedna bo kulminacja nastąpiła dwa tygodnie temu. Kolejny wyjazd do Polski, płyn uzupełniony i w drogę. Trasa z przyczepką bez problemu. Przyczepka do rodziców, sprawdzenie płynu (ok) i w drogę do Zakopanego. W Zakopanem kontrola, jest ok. Kilka tras po mieście + Morskie Oko i informacja na wyświetlaczu. Delikatne podenerwowanie 😞. Ale ok, dolewka i dalej jeździć. I najważniejsze stało się wracając do Holandii. Załadowana przyczepka + boks na dachu i komplet w aucie. Jedziemy na spokojnie i 300 km od domu postój na parkingu na odpoczynek i kawę, wychodzę ze stacji po kwadransie, a pod autem kałuża płynu, Patrzę pod auto, dość obficie kapie. Maska w górę, kontrola, gdzie, skąd? Nic nie widać. Dolewka, jakieś 200-300 ml, odpaliłem auto, przestało kapać. Więc w drogę. Oczy na drogę i na wyświetlacz, kiedy wywali informację o płynie. Nic. Kolejny parking, kontrola - jest ok. I tak przez 300 km bez problemów. Auto postało pod domem i dzisiaj kontrola - płyn w normie. Krótka trasa do sklepu i na myjnie - brak ubytków. Jutro wejdę pod auto może uda się zlokalizować skąd to ciekło. Ale jak to możliwe, że raz pociekło i przestało? Czy znajdzie się ktoś kto ma jakiś pomysł co to może być? Dopóki nie widziałem wycieków byłem tylko zaniepokojony ubytkiem ale teraz ten wyciek mnie zszokował. Przecież nie może być tak, że to był jednorazowy "wytrysk". Pozdrawiam i będę wdzięczny za wszelkie pomysły i odpowiedzi.
  20. Ja osobiście zakupiłem taką jak na zdjęciu, prosty montaż bez żadnych przeróbek. I tutaj przestrzegam bo jak się niestety później okazało nie pasuje do wersji z dachem panoramicznym. Serwis w Holandii i w Polsce nie miał o tym bladego pojęcia, ja też do momentu kiedy próbowałem to pierwszy raz zamontować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Ta strona używa ciasteczek aby dawać najlepszą jakość korzystania ze społeczności Octavia.team