Cześć wszystkim,
czy spotkaliście się już z czymś takim aby alternator obniżał prąd ładowania akumulatora? Bo słyszałem od kogoś teorię że vagi tak mają.
Ale od początku. Jakiś czas temu wymieniłem regulator napięcia - w starym skończyły się szczotki. Od tamtej pory zauważyłem że prąd ładowania mieści się w przedziale 13,9 - 14,4. Zazwyczaj te wyższe wartości są rano po nocy. Im dłużej jadę tym wartość spada. Potrafi podczas jazdy schodzić do 13,87.
Dziś zrobiłem mały test. Włączyłem sobie podgrzewanie tylnej szyby i światła przeciwmgłowe. Chwilowo (dosłownie na sekundę) spadło mi do 13,5 poczym wróciło do 13,9. Przy wyłączeniu efekt był odwrotny. Wzrosło chwilowo do 14,2 poczym spało do 13,9. Nie ogarniam tego.
Czy w vagach jest jakiś system zarządzania ładowaniem akumulatora?
Bo jak sobie pomyślę że znowu będę musiał wymontować i zamontować alternator to dostaje białej gorączki.
Aaa bym zapomniał, akumulator jest dość nowy, ma ok 1,5 roku.