Witam,
moja kurka (jak w temacie - 3 FL kombi, silnik 1.5 TSI) wyposażona jest w koła alu 17” plus opony 225/45 (aktualnie zimówki). W związku z tym, że letnie opony i tak są na wykończeniu zaświtał mi w głowie pomysł, żeby wykorzystać okazję i na lato kupić felgi 18” (Gemini, „fabryczne” z RSa) i ubrać to w opony 225/40 a z aktualnych kół zrobić zimówki. Pytanie czy pomysł sensowny czy powypadają mi wszystkie plomby? 😉 auto zlokalizowane we Wrocławiu, drogi takie „umiarkowane” momentami. Auto jest z fabrycznym „obniżonym” zawieszeniem (nie wiem czy jest ono jakieś sztywniejsze niż seria?) i momentami już na tych kołach jest komfort jazdy „średni”. Wiadomo, że na 18” będzie gorzej ale czy ktoś taki zabieg robił i może się wypowiedzieć jak bardzo gorzej? Czego się nie robi dla lepszego wyglądu 😉 i drugie pytanie jakie ciśnienie bić do takiego zestawu ewentualnie (225/40 R18)
z góry dzięki
EDIT: Odpowiedzi brak 😉 Ale ostatecznie zdecydowałem się na felgi Turini 18" (w niezłej cenie można je dostać nówki sztuki) także przekonam się po prostu na własnej skórze 😉