octavia 3 Eksploatacja auta z DPF

A więc czytałem na ten temat dużo ale może wy podzielicie się swoimi opiniami na ten temat. Jak jeździć żeby ten filtr podziałał chociaż 100tyś. W moim przypadku jeżdżę trasę 150km 2x w tygodniu do pracy gdzie po drodze mam jakieś 35km drogi szybkiego ruchu i kilka razy w weekendzie robię niewielką odległość po mieście jednorazowo ok 10km. Poza tym oczywiście jeżdżę w trasy czy to na urlop czy delegację nie jest to częste ale jednak raz w miesiącu zawsze jakąś trasę zrobię. W instrukcji nic konkretnego nie pisze poza tym żeby unikać krótkich odcinków tylko co przez to rozumieć krótki tzn. 5km czy 20km to też krótki odcinek? Z góry dziękuję za pomoc koledzy.

Przede wszystkim nie stresować się - jak masz do przejechania 2 km, trudno żebyś brał taxi  Dpf niby najlepiej wypala się przy jeździe ze średnimi, w miarę stałymi prędkościami obrotowymi przez dłuższy czas - trasa szybkiego ruchu którą masz 2 x w tygodniu jest OK, tylko tam nie zamulaj Poza tym, we fiatach ludzie trochę narzekali na dpf, w skodach jakoś nie widzę, żeby o tym pisali, więc pewnie nie ma się czym przejmować.

Dzięki za odpowiedź trochę mnie pocieszyłeś no lecę sobie te 40km ze stałą ok 150km/h na tempomacie. No właśnie nie chce się stresować żeby nie podjechać autem np na siłownię 2km... na pewno nie jest to tak zrobione że od razu się zepsuje robię czasami trasy po 3 tyś km ale jeszcze skoda na taką nie trafiła  

Przy takiej charakterystyce użytkowania auta nie będziesz miał problemów z DPF-em. Gorzej jakbyś tylko po mieście jeździł, co chwilę zapalał i gasił to wtedy po jakimś czasie na pewno by się odezwał DPF. Do 100 tyś nie powinno być problemów, a później się wytnie

Od ponad dwóch lat użytkuje mojego szkodnika II z dpf i przez ten okres wypalanie zapaliło mi się 2 razy. Dziennie jeżdżę 20 km do pracy, czasem jakąś trasę jak i 2-3km do sklepu Na ten czas auto ma przejechane 156kkm i odpukać wszystko śmiga aż miło

No to panowie kamień z serca robię co najmniej 2 razy w tygodniu trasę po 120km i jakieś 40 jest po drodze szybkiego ruchu także myślę że będzie dobrze

Panowie powiedzcie jeszcze jak to jest z tą procedurą samoczynnego wypalania filtra. Czytałem gdzieś że jak obroty np utrzymują się na poziomie ok 1tyś mimo że auto jest rozgrzane to trwa ta procedura. Jeżeli auto zostanie wyłączone to chodzą jeszcze wentylatory. Miałem raz taką sytuację po wyłączeniu auta a obroty były właśnie na poziomie ok 1tyś a spalanie ok 07-08l na h. Teraz sytuacja się powtórzyła nie wyłączyłem samochodu i pojechałem się przejechać na obwodnicę garwolina w tą i spowrotem obroty spadły do 0,7 i trzymały się po wyłączeniu nie było nic słychać żadnych wentylatorów. Coś wiadomo wam na ten temat?

@Raccoon Jak jedziesz to wentylatorów raczej słyszeć nie będziesz To co miałeś to najprawdopodobniej właśnie wypalanie DPF. Dobrze zrobiłeś, że przegoniłeś auto - wypalił się. Ja czasami zauważam, że wypala DPF właściwie tylko po obrotach. Na razie zdarzyło mi się to parę razy, jak podjeżdżałem pod bramki na autostradzie albo jak się zatrzymałem na krzyżówce itp. Raz jak podjechałem pod firmę zabrać kumpla to słyszałem wentylatory jak chodziły a z okolic wydechu widać było, że jest gorąco Żadnej chmury czarnego dymu itp nie widziałem.

Nie ma się tym co stresować i jeździć Dopiero trzeba się przejąć jakby kontrolka od dpf zapaliła się na desce. Poprzednio miałem Passata 2.0tdi na cr, zrobiłem ok. 80tys km i nigdy kontrolka mi się nie zapaliła. W skodzie mam już 26tys i tak samo. Wiadomo - najlepiej dokończyć procedurę wypalania, ale nie bądźmy niewolnikiem auta. Nie skończy się raz, to wypali przy następnej okazji.

Dokładnie Zyga. Ja też miałem passata B6 2.0 TDI CR i zrobione było 70 tyś prawie tylko miasto i okolice i nigdy nic się nie działo także nie potrzebnie się stresuje. Jak jest wypalanie akurat i jest możliwość przegonienia gada to trzeba to zrobić jak nie ma to bez przesady bo zwariować można.

Dnia 23.12.2015 at 07:43, Raccoon napisał:

Dokładnie Zyga. Ja też miałem passata B6 2.0 TDI CR i zrobione było 70 tyś prawie tylko miasto i okolice i nigdy nic się nie działo także nie potrzebnie się stresuje. Jak jest wypalanie akurat i jest możliwość przegonienia gada to trzeba to zrobić jak nie ma to bez przesady bo zwariować można.

Ponoć jak się przerwie wypalanie to ropę dolewa do oleju silnikowego..

Więc można przerywać wypalanie czy lepiej jechać na wycieczkę?