Uwaga w lesie - może wyskoczyć ;-)

służbowy kurak - a Kurski w lesie

  Cytat

Ustaliliśmy, że w poniedziałek ok. 14.00, gdy prezes TVP wracał z festiwalu, służbowa limuzyna z nim na pokładzie uczestniczyła w wypadku samochodowym. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale świadkowie wypadku zapamiętali jedynie nietypowe zachowanie prezesa, który po chwilę po zderzeniu wybiegł z auta i... uciekł do lasu!

Rozwiń  

źródło: http://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/wroclaw/prezes-tvp-jacek-kurski-mial-wypadek-samochodowy-uciekl-do-lasu/2yxbg18

Przynajmniej jest powód, żeby założyć czarny grill ;)

Może myślał, że zamach albo, że to Rodowicz uderzyła 

Szkoda kuraka...

Porażka że nawet gazeta potrafi napisać "superB"... Nie wiem skąd ten nawyk, ale jest straszny

  W dniu 22.09.2017 o 08:04, JakubO2 napisał(a):

Porażka że nawet gazeta potrafi napisać "superB"... Nie wiem skąd ten nawyk, ale jest straszny

Rozwiń  

dlaczego uważasz, że to błąd? Zależy w jakim kontekście jest użyta nazwa samochodu

  W dniu 22.09.2017 o 08:43, LEMUR napisał(a):

dlaczego uważasz, że to błąd? Zależy w jakim kontekście jest użyta nazwa samochodu

Dużo osób nie znających języka angielskiego czyta tę nazwę *super be*, albo *super bi* - stąd błędne pisanie superB dodatkowo sugerujące akcentowanie na 'b'.

Innego wytłumaczenia nie znam ale bardzo mnie to irytuje :D

To tak jakby pisać octaviA i czytać *oktawi ej*

Oh, a ja myślałem, że tobie o małą literę chodzi jak niektórym czasami... nie będę cię irytował jakuB  

@LEMUR  wybacz mi, musiałem to z siebie wyrzucić 

pokaże wam jak u mnie się skończyło wyskoczenie na drogę zwierza

@wojtek2626 jak to się stało? Wszyscy cali? 

Co to było? Dzik?

Wysłane z mojego ONEPLUS A3003 przy użyciu Tapatalka

wyskoczył wielki pies i przy próbie ominęcia nie wyrobiłem się przed drzewem i było uderzenie można powiedzieć jak sa crash testy w USA z ominięciem podłużnicy, ważne ze nikomu nic się nie stało a Skodzianka naprawdę dała rade jedynie drzwi pasażera była zablokowane reszta się otwierała bez problemów mimo ze aż błotnik tylny się przesunął

  W dniu 13.07.2018 o 06:17, wojtek2626 napisał(a):

wyskoczył wielki pies i przy próbie ominęcia nie wyrobiłem się przed drzewem i było uderzenie można powiedzieć jak sa crash testy w USA z ominięciem podłużnicy, ważne ze nikomu nic się nie stało a Skodzianka naprawdę dała rade jedynie drzwi pasażera była zablokowane reszta się otwierała bez problemów mimo ze aż błotnik tylny się przesunął

Rozwiń  

Dlatego czasami lepiej walić w zwierzaka. Ja tak właśnie zrobiłem. Ale to czasami podświadomie mija się przeszkodę. 

Zależy od zwierzaka. Jeśli coś małego co zgarniemy przodem to i owszem warto w zwierza. Ale jeśli coś wysokiego co zetniemy z nóg to może nie być fajnie jak nam do środka z szybą wpadnie.

Tapatalka

Ło kurła... Ważne, że wszyscy cali!

Będzie całkowita?

była całkowita to się wydarzyło w piątek 13 hehe dokładnie 3 miesiące temu. Koszt naprawy wyliczyli 65 tyś.

No to grubo. Nowe auto... Ale ważne, że się sprawdziło!

To był Rapid fakt ze dopiero 2 latka ale jeździło się fajnie tym bardziej ze był po programie i to naprawdę dawało wiele przyjemności z jazdy

  W dniu 13.07.2018 o 07:15, Adrian napisał(a):

Zależy od zwierzaka. Jeśli coś małego co zgarniemy przodem to i owszem warto w zwierza. Ale jeśli coś wysokiego co zetniemy z nóg to może nie być fajnie jak nam do środka z szybą wpadnie.

Tapatalka
 

Rozwiń  

No fakt najgorzej z łosiem. Ale odkąd przez mijanie sarn zginął mój znajomy ja walę w zwierzaki. On mijał sarny wpadł w poślizg i uderzył w drzewo dachem... 

Byłem przy wypadku kiedy facet omijając małego kundla wypakował czołowo w samochód... Co prawda zadziałał odruch, ale najszczęśliwszej decyzji to on nie podjął... Teoretycznie to wiadomo co robić ale z praktyką bywa różnie.

dokładnie tak jak kolega napisał, to jest odruch i nic tego nie zmieni

Ciągle odkładam przejażdżkę do ośrodka doskonalenia techniki jazdy. Muszę poznać limit samochodu i jeśli się da, zakorzenić dobre nawyki.

ja miałem okazję się szkolić się z Wojtkiem Chuchałą i Barkiem Ostałowskim i naprawdę masa frajdy i dużo doświadczeń

3 dni przed urlopem...spotkanie z sarenką... nie bylo szans ucieczki. 

A po 2 dniach i dwoch nocach.....wygląda tak ...;)